czwartek, 24 stycznia 2013

2. Let's get it started

Długo nic nie pisałam, bo w sumie nie mogłam się zebrać.
CZYTAĆ , SŁUCHAJĄC: Ta piosenka prowokuje u mnie łzy....

Byłam na nartach i było absolutnie cudownie!!

Oto moje wnioski:

1. jedzenie daje ciepło, energię, witaminy. Po tym, jak OKROPNIE zmarzłam pierwszego dnia, jadłam codziennie i regularnie i im wiecej jadłam, tym dłużej i silniej mogłam jeździć. Nie marznąc!




2. Nie tyje się po małej dawce jedzenie- wręcz przeciwnie. Gdy jesz regularnie, organizm przyzwyczaja się do tych regularnych porcji o spala to, co dostarczyłaś wcześniej bo wie, że o takiej a takiej godzinie znów dostanie paliwo.




Oczywiście, że mam myśli, by nie jeść, by ćwiczyć, by się ważyć i mierzyć, by ubierać tylko luźne rzeczy, ale...
ale kiedy, jak nie teraz, ubierać rzeczy przy ciele?
Jedzenie =  życie (nie żyję, by jeść , ale jem by żyć!!) a ja chcę żyć, mam plany, ambicje, cele i marzenia do spełnienia! Śmierć będzie musiała trochę na mnie poczekać.
Ćwiczę codziennie, kardio czy siłowo- i choć z początku są to chorobowe myśli, to potem zmieniają się.



Mam dwa głosy: any i jakiś zdrowy, który umie ją przegadać. Trzymam się go.
Jakie to było życie, na 2 activiach i litrze kaka?! Jakie? Czy ono w ogóle było?
Teraz jadam serek wiejski light, jogurt naturalny, owoce, warzywa (no, ok, nie wszystkie), herbaty pijam słodzone  i soki z owoców- i jest o tyyyle lepiej! Do tego dawka ruchu, rozciągania i czuję, że żyję. Jasne, nie mam sił czasami, czasami mam tętno równe 50 i czuję każde uderzenie serca jakby było trzęsienie ziemi, czasem jest mi lodowato, a obraz wiruje przed oczami- ale własnie przez to chcę wyzdrowieć.


Pani Ania powiedziała, że to dopiero początek "strasznie trudnej" drogi i ja to wiem i widzę. Trudności napotykam na każdym kroku, ale staram się je pokonywać, bo gdzieś tam- w przyszłości- czeka na mnie lepsze, szczęśliwe życia, uśmiechnięta ja z mężem we własnym domku z dziećmi. Nie chcę wracać do życia, w którym chciałam jak najszybciej wrócić do domu, by tylko się zważyć. Nie chcę wracać do życia, gdzie waga była wyznacznikiem dziennych porażek i sukcesów, gdzie tylko ona się liczyła.
SĄ INNE WARTOŚCI!!








I do nich dążę! I trzymajcie za mnie kciuki!
Już się Klaudii przyznałam do anoreksji. Teraz tylko dziewczyny z paczki i rodzina. Ale dam radę. Potrzebuję ich wsparcia, potrzebuję, by wiedzieli. Koniec z kłamaniem, oszukiwaniem.
Koniec z obsesyjnym ważeniem!
Potrzebuję- i nie tylko ja- TAKIEJ wagi:







Przytyłam kilogram. I słyszę, czy przypadkiem nie schudłam. Wymiary wciąż takie same. Najwyraźniej odbudowuję się wewnętrznie. I czuję się lepiej. :)

"Nie jestem za chora, by się leczyć", " nie jestem za chuda" itp- TO KŁAMSTWA CHOROBY!!!




TRZYMAJCIE za mnie kciuki! w następnej notce zamieszczę Kłamstwa, które mówi do Ciebie ed i inny tego typu rzeczy , bo teraz nie mogę ich znaleźć . Kolorowych, Dziubki! ;*

It's never too late!

Demi Lovato mnie bardzo inspiruje. Tak samo Karolina Otwinowska.
Stay Strong nabiera innego znaczenia. Stay Strong and Recover!

17 komentarzy:

  1. Cieszę się, że jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaale fajnie :D strasznie się cieszę :D niesamowicie miło się czyta jak jesz te dobre i zdrowe rzeczy i czujesz się o wiele lepiej! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę sie,że jest lepiej i trzymam mocno a Ciebie kciuki <3

    Wpadnij tez do mnie na mojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Ciebie. Potrzeba wiele siły, by z tego wyjść. Mam nadzieję, że osiągniesz to o czym naprawdę marzysz i nigdy nie wrócisz do any.

    OdpowiedzUsuń
  5. A o z chudością!? ;O

    OdpowiedzUsuń
  6. wierzę w ciebie i trzymam za ciebie kciuki. JEstem z tobą!
    dobrze że ten drugi głos jest na tyle silny, by przegadać anę.. dobrze, że dostrzegłaś, że takie życie jakie prowadziłaś to nie zycie... jesteś warta o wiele więcej. I tego się trzymaj.
    Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  7. "Przezwyciężyć codzienność, aby w nocy odetchnąć.
    Zabić złe myśli podrzynając im gardła.
    Wiem, ze śnisz o tym co noc od dawna.
    Wypij za tych, którzy z nami już nie mogą.
    I nie będą mieli drugiej szansy zacząć na nowo.
    A ty tu jesteś, oddychasz, i marzysz.
    I nadal jeszcze masz siłę by walczyć.
    Stań wyprostowany, nawet kiedy serce krwawi.
    Zdeterminowany do łamania swoich granic.
    Świadom, że choć pragną, to nie staną Ci na drodze,
    ci którzy sami nie są świadomi swych dążeń.
    Muzyka leczy mnie, i oddycham.
    Znajduję rzeczy sens wśród chaosu na ulicach.

    Jestem, więc myślę, więc mogę wszystko.

    Dopóki jesteś, wszystko ma przyszłość.

    Dopóki biegniesz przyszłość jest blisko." Hans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uwielbiam tą piosenkę uświadamia mi, że mogę wszystko pokonac i idealnie tutaj pasuje(ta piosenka).

      Usuń
  8. Jeju, Ania! Jestem z ciebie taka dumna i trzymam kciuki za dalszą walkę z chorobą. Widzę jak silna jesteś i wiem, że dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. masz racje! NIE ŻYJEMY PO TO, BY JEŚĆ, JEMY PO TO, ABY ŻYĆ! i tego się trzymajmy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki:) I ogromnie, ogromnie się cieszę z tego, że nadal trzymasz się swojego postanowienia i zdrowiejesz! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. dawno mnie tu nie było. Dobrze, że masz inne podejście. Jednak jesteśmy podobne, tak jak pisałaś. Ja teraz też staram się wyjść z ed. Trzymam kciuki za nas obie i ściskam mocno !

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem z Ciebie dumna. Dbaj o siebie, wygrasz tą walkę. Trzymaj się ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do mnie też walczę. MImo wszelkich przeciwności każdego dnia trzeba sie podnosić.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  14. też mam dwa głowy, jednak ten racjonalny przegrywa, gdy tylko coś nie pójdzie po mojej mysli...

    OdpowiedzUsuń
  15. Inspirujesz! Mam nadzieję, że inne osoby chorujące na anoreksję trafią na Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń