Kiedyś dałaś mi papierowe czerwone serduszko z napisem "W Księgach napisano, że zawsze będziemy się kochać".
Tak więc- kocham Cię.
Przez 7 lat, z roku na rok coraz bardziej, realistyczniej, prawdziwiej.
Dopiero po 7 latach, odkrywam, jak bardzo niedoskonałym człowiekiem byłaś i jak wiele błędów popełniłaś. Które potem zaważyły na mnie, Twoim ukochanym, podobno, dziecku.
"Poczytam Ci Mikołajka, ok?"
... "Już idę Mamo do Ciebie, już niedługo, jeszcze bądź."...
"Czemu wszyscy płaczą?
- Ty wiesz, czemu."
Czerwone serduszko wciąż kocha. I krwawi.
Chyba powiem pani psycholog o tym całym ed...
szczerość z psychologiem to podstawa....
OdpowiedzUsuńJa powiedziałam i nie żałuje. Nie pomogła za wiele bo później ja nie chciałam już poprawy ale zawsze wiem że mogę jej się po prostu wyżalić na to wszystko..
OdpowiedzUsuńTo zależy czy chcesz się leczyć. Jeśli tak, to jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak czytam to co piszesz o mamie, chce mi się płakać. Ona jest z Tobą, przy Tobie. I Cię kocha. Nawet jeśli nie jest na ziemi.
Hej. Super blog <3 Wierzę w Ciebie. Nie poddawaj się :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
http://pro-ana-swiat.blogspot.pl
LUB
http://pro-ana-swiat.blogspot.de
Ania,
OdpowiedzUsuńChcę zebyś wiedziała ze pamiętam o Tobie i nie zapomniałam wcale. dawno juz nie czytałam Twojego bloga ale dzisiaj mnie olśnilo i weszłam jest tyle rzeczy o których chcialabym Ci opowiedzieć mam nadzieję ze przyjdzie na to czas.
całuję <3 justylka