piątek, 2 listopada 2012

141. Fuck it!

Dziękuję za każdego komentarza:) to bardzo miłe, wiedzieć, że nie jestem sama :*

Myśl przewodnia ostatnich dni: Jestem TAKA GRUBA.
Jutro z rana okaże się, ile ważę..

dziś ćwiczyłam. Chodziłam. ŹLE się czułam ze sobą.
Jutro tylko płyny. Mleczne napoje 0%, które dziś zakupiłam.

Nie jestem w stanie się na niczym skupić, te myśli wypełniają mnie całą...

Dzwoniłam do mojej ... hm przyjaciółki?, żeby się spotkać. Powiedziała, że idzie na imprezę do klubu, spotkać się na kawie nie chce, bo ją to nie jara, ani nie ma jak. Mnie kluby nie jarają (towarzystwo obcych ludzi.... ). Powiedziała, że jeśli chcę z nią pogadać, to mogę z nią iść, pogadamy w palarni przy piwie. Powiedziałam, że nie umiem tak, boję się, że mnie inni będą słuchać, podsłuchiwać... Zaczęła pieprzyć, że nie powinno mnie to obchodzić bla bla bla... Spytałam się więc, czy jest jakakolwiek możliwość spotkania się z nią. Tak więc umówiłyśmy się na za tydzień na piwo do 'kawiarni'. Heh.
Miałam jej kiedyś pożyczyć 100zł, miała mi oddać po sprzedaniu biletów. Biletów nie sprzedała, więc dobrze, że jej nie pożyczyłam...
Rzekła, że skoro spotkać się nie możemy, to możemy rozmawiać przez telefon. Żart?
Nie była 3 tygodnie w szkole... chce się zabić. Nie wiem, co mogę robić. Czy cokolwiek...
Ona mnie kiedyś wpędziła w chęć śmierci, więc gdzieś tam wiem, że zbliżanie się do niej, może mieć dla mnie dość przykre skutki... Nie wiem, co robić. :c Ona mieszka z babcią i siostrą, z resztą rodziny prawie nie utrzymuje stosunków, nie lubi ich... W sumie, właśnie. Czy ona kogokolwiek 'lubi'? Dziś mówiła, że na nikim jej nie zależy...

12 komentarzy:

  1. hmm, być może i mają 500kcal, ja z tabelek wyczytałam, że właśnie 347kcal ale nie znam się na tym jeszcze ;)
    w sumie to nie mój 'pierwszy raz' z pro-ana ale na pewno pierwszy raz tak całkiem na poważnie tego chcę :)
    **
    twoja koleżanka wydaje się trochę.. wredna. ale nie znam jej więc nie oceniam ;)
    miłego spotkania ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Im więcej jem tym jest gorzej. Myśle o skinny girls diet.

    Hm, nie,nie chcę się zabić,nie jestem, aż tak odważna. A ten gif znalazł się u mnie bo ten chłopiec jest po prostu śliczny,ot co.

    Pozdrawiam:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem ile ważę, nie ważyłam się od ponad roku. Aktualnie nawet nie mam wagi w domu bo się zepsuła. Wiem tylko (albo aż), że jest to o wiele za dużo. Jem. Właśnie w tym cały problem. Jem normalnie. Jak każdy.

    Ponowne nawiązanie kontaktów z tą dziewczyną chyba nie jest dobrym pomysłem... Wydaje mi się, że ona ma duże problemy sama ze sobą, ze swoim życiem. Nie jestem pewna czy warto się w to angażować, bo to może tylko pogorszyć twoją psychikę.

    OdpowiedzUsuń
  4. każdemu na kimś zależy, nawet jeśli się do tego nie przyznaje. koleżanka wydaje się być mocno zagubiona, możliwe że potrzebuje pomocy ale nie wiem czy akurat z Twojej strony... trzymam kciuki za wagę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Twoją koleżanką wygląda mi to na toksyczną znajomość. Nie masz się komu innemu wygadać? Ona nie wydaje się w ogóle być zainteresowana Tobą, skoro spotkanie jakie Tobie odpowiada "ją nie jara".

    Ja też dzisiaj cały dzień czułam się okropnie ze sobą, ale na szczęście to owocuje - jemy wtedy mniej albo i nie jemy w ogóle, a dzięki temu mamy szansę za niedługo przestać myśleć "jestem taka gruba" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. myślę, że gdyby przyjaciółka chciała się na prawdę zabić, nie mówiłaby o tym tobie ani komukolwiek. Tak mi się wydaje... że jeśli o tym ci mówi, to znaczy, że potrzebuje pomocy...
    a ty nie jesteś wcale gruba. 48kg? waga jak marzenie. Chociaż wiem jak się czujesz, sama kiedyś tyle ważyłam i dalej się sobie nie podobałam, ale teraz marzę o takiej wadze... bo z perspektywy czasu wiem, że wtedy wyglądałam na prawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może powinnaś ograniczyć swoją znajomość z tą koleżanką, bo może mieć na Ciebie naprawdę destrukcyjny wpływ. A tym bardziej, że praktycznie ją nie obchodzisz. Wydaje mi się, że to Wasze przyszłe spotkanie z jej strony będzie tylko po to, by to odklepać i tyle.

    Ja się ważę za 3 dni, mam nadzieję, że waga drgnie w upragnioną "chudą" stronę.

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie dużo tych spotkań ale to dlatego że święta, długi weekend... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. byle tylko nie zaowocowało w dodatkowych kilogramach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mysle ze cos ta twoja przyjaciolka nie teges.. bo chodzi do klubow a chce sie zabic ? moze ja zle zrozumialam..
    ale sama tkwie w dosc dziwnej "przyjazni" .. cholerka -temat rzeka!
    jak chcesz to mozemy pogadac sobie kiedy, mozesz napisac do mnie na poczte np. peggyblue@op.pl

    a i bardzo dziekuje za mile slowa na boim blogu . :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uważaj z kim się zadajesz! Nie przejmuj się tak tą wagą...co ja mam powiedzieć? Powinnaś mieć przyjaciela, który by cię kopnął w tyłek i powiedział, że jesteś piękna. Chudnij :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Kochany Motylku! Byłaś u mnie, teraz ja jestem u Ciebie. Podoba mi się i cieszę się, że jesteś :)
    Dodaję i będę częściej wpadać ;) Całuję mocno ;**

    OdpowiedzUsuń