piątek, 9 listopada 2012

145. Pustka

Cześć :)

Mniemam, że dziś to ostatni dzień okresu, więc jutro ważenie z rana i fotki obiecane :)

Nic się nie zmieniło w kwestii mojego jedzenia. Gdy będzie równe 47 (a dziś przed chwilą było 47,3) to coś (może) zjem.
Chcę, muszę, powinnam, nie mam innego wyjścia- osiągnąć 46 (no max 46,5) na czwartek!
Wyrobię się!

W następnym tygodniu 3 sprawdziany, wypracowanie i czytanka do oddania, masa zadania, a w sobotę impreza. Szykuje się fajny weekend:)

Kupiłam sobie dziś Cosmopolitana z J. Krupą. Boże, jaka ona jest piękna!

Moje menu jest nudne, same płyny dalej. Namawiacie mnie do jedzenia. To raczej nie nastąpi w bliskiej przyszłości.

Wybaczcie za brak jakiegokolwiek planu tej notki:)
Może jutro, czy pojutrze najdzie mnie wena. A dziś po prostu chciałam tu coś naskrobać, dostałam takiej dziwnej ochoty, choć bez weny :d

Idę Was poodwiedzać i zmykam na spotkanie;*

Aaa! Kupiłam sobie piękne kolczyki, zajebiście się nimi jaram <3

Pożyczyłam kiedyś od babci 100 zł. Oddałam (!) jej tego sama dnia. To było jakoś z tydzień temu. Dziś podeszła do mnie, bym jej zwróciła, tłumaczyłam jej, że jej oddawałam, że na pewno, bo specjalnie nawet do bankomatu po nie jechałam ... a ta wtedy, że ona nie pamięta, że ma tylko nadzieję, że jej nie oszukuję, ale ona nie pamięta i że szkoda. Kurde, oddawałam!! Denerwuje mnie takie gadanie pt "tak tak być może, ale oddaj"..

5 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię, że tak nic nie jesz. To trochę ryzykowne ale zazdroszczę Ci. Też chciałabym mieć taką kontrolę. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak długo już nic nie jesz? Może powinnaś... Chociaż jabłko. Żeby jo-jo nie było. Joanna Krupa jest według Ciebie piękna? Mi się wydaje trochę sztuczna i lekko płytka ;p Ale to moje osobiste wrażenia.
    Hah, radości starości, że tak powiem ;p Pewnie rzeczywiście nie pamięta tego, że jej te pieniądze oddałaś. Ah, my będziemy to robić naszym wnukom ;p

    Moja mama nie rozumie właśnie powagi sytuacji i chyba na razie nie chce żebym szła do psychologa. Tak, mam takie napady lęku, wczoraj było okropnie... Godzinę nie mogłam się uspokoić. Widzę pełno rąk, dziwnych twarzy, albo sylwetkę faceta. Chcą mnie porwać, rozszarpać albo zadźgać nożem. To jest chore, nie radzę sobie z tym, nie wiem co sie ze mną dzieje, przecież to niemożliwe, żeby ze ścian i podłogi wystawało tysiące rąk wyciągniętych w moją stronę, prawda?
    Mam 167,5, a wagi nie znam. nie ważyłam się od roku i 2 miesięcy

    Trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie Ci zazdroszczę i jednocześnie Cie podziwiam. Nie wyobrażam sobie nawet ,że miałabym taką kontrolę jak ty! Czekam z ogrooooomną niecierpliwością na zdjęcia. A ja mam 4 babci z czego 1 prawdziwą , ale biedną , więc na kaskę liczyć nie mogę.
    A w mojej notce niby dostrzegam ,zę to ja mam być tym sensem życia dla samej siebie ale to nie jest takie łatwe. Chodziło mi o to ,że jeszcze nie potrafię tak myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  4. haha trzeba było to uwiecznić na piśmie to byś jej udowodniła :) co do Krupy, mnie nigdy się nie podobała taka strasznie sztuczna. ostatnio sie dowiedziałam, że znajomy przyjaciółki który pracuje w bardzo dobrym salonie fryzjerskim na śląsku opowiadał, że zadzwoniła tam po kogoś żeby czesał ją bo jakaś impreza w Katowicach była. Pojechała taka laseczka i powiedziała, że Krupa rzuciła im dwoma reklamówkami sztucznych włosów i kazała im doczepiać bo ona ma 3 włosy na krzyż. I ten jest amerykański akcent wcale nie istnieje, bo do nich jakoś czystą polszczyzną mówiła :) i to nie plota hehe no ale każdy ma swoje ideały trzymam kciuki żeby dieta szła :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Próbowałam to ściągnąć, ale wyskakiwał mi jakiś błąd czy coś.
    Wiesz, to nie tak że ja umiem.. Po prostu rok temu przestałam. Jak wejdę, to będzie koniec. Albo inaczej, początek. Znowu będę wchodzić na wagę kilkanaście razy dziennie, oszukiwać, wyrzucać jedzenie.. Nie jestem pewna czy jestem na to gotowa. Na zaprzepaszczenie całego rocznego wysiłku mojego chłopaka na poprawę mojej samooceny, żeby znowu spaść na dno. Dlatego boję się ważyć. A, no i aktualnie nie mam wagi bo się zepsuła ;p

    Nie potrafię sama poprosić o pomoc. Będę tak długo się wykańczać, aż w końcu ktoś to zauważy. Nie wiem czemu, ale tak mam.

    Dzięki, mój to motylek7@spoko.pl
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń