poniedziałek, 12 listopada 2012

148. Skinny girl

[Sprawa z szybą jest z maja. Próbowałam z nimi rozmawiać, ale odchodzili, śmiali się, olewali, toteż co ja będę jeszcze nalegać na tych skurwieli]

Dowiedziałam się dziś, że na tej 18tce Bartek tańczył, rozmawiał, siedział i całował się z chudą dziewczyną.
Zgadnijcie, które słowo jest słowem- kluczem, dlaczego właśnie ono i co spowodowała ta informacja.

"Gdy schudniesz, choć już nie masz z czego, nie pozostanie z Ciebie nic!"
"Gdy schudniesz, sprawa z Bartkiem może się pogorszyć, a nie polepszyć!"
"Była większa chemia między Wami, gdy ważyłaś więcej!"

A najlepsze jest to, że gdy to usłyszałam, nie poczułam zazdrości, a złość. Ile jeszcze muszę schudnąć, by ktoś, kto wysoko stoi w mojej głowie, zechciał mnie? A może nie ma nikogo takiego przypisanego mnie? Albo może ja nie jestem jego warta ?!
[Jeśli chcecie napisać, że to nieważne, że przecież był pijany, od razu odpowiadam: po pijaku robi się rzeczy najszczersze. A więc, wolał ją, nowo-poznaną, chudą dziewczynę. Proste.]
To zdarzenie opisywała mi koleżanka. Mnie już wtedy nie było.

Nie rozumiem.
Nie rozumiem.
Nie rozumiem.
Pamiętam tą chwilę doskonale, gdy zmieniłam zdanie, gdy zauważyłam, że jesteś inny od wszystkich, a dla mnie zachowujesz się wyjątkowo.
 Była pierwszą, którą sobie wyobrażałam wg wskazań Pani Ani.
"Zależy mi na Tobie. Nigdy bym Cię nie skrzywdził". A teraz ... po co, po co kłamałeś?!
Jeśli od roku nie umiesz się zebrać, by mnie gdzieś zaprosić (a może wcale nie chcesz?!), a laskę ledwo poznaną całujesz od razu, to po co zawracałeś mi w ogóle głowę...?!
Po co śmiejesz się, witasz ze mną, dzwonisz, uśmiechasz, rozmawiasz, pomagasz, patrzysz się, stoisz obok, po co, po co, po co?! Chcesz mnie tym zranić?
Przecież nigdy byś mnie nie zranił.

Chciałabym móc pomyśleć, że jesteś idiotą. Że zachowujesz się dziecinnie i to Ty nie jesteś mnie wart.
 Ale najwyraźniej jednak to ja nie zasługuję na Ciebie. Będę chudsza, to wtedy mnie zachcesz, czyż nie?!
Przez Ciebie zwróciłam się po pomoc... teraz nie mam motywacji, chęci... ani już problemu.
Teraz chcę tylko schudnąć... a to nie problem.
"Thanks for acting like you cared and making me feel like I was the only one."
Miałam sobie udowodnić, że jestem coś/kogoś warta.
Czas przeszły gra tu główną rolę, najwyraźniej.

Ma przyjechać wujostwo z Anglii. Już teraz panikuję na myśl, że mogliby nas zabrać do restauracji.
Wczoraj babcia, która jest potwornie tłusta i ma cellulit, prosiła, bym posmarowała jej plecy oliwką... Zrobiłam to, a potem dłonie obficie umyłam. Nie chciałam, by jej tłuszcz wchłonął się we mnie...

EDIT: wiem, z kim się całowałeś. Ba, nawet znam tą osobę. Na prawdę? Na prawdę ona ?! Rozumiem, lepiej wygląda, ale... ona ?! Nie uważam się za osobę... hmm wyższej półki, ale za osobę inteligentną. Ona?! serio, mądrzejsza ode mnie...?
Chudsza. To przewyższyło najwyraźniej...

14 komentarzy:

  1. to strasznie przykre czytać że uważasz że każdy problem bierze się z wagi. ja wiem, że to było straszne, że całował inną, ale czy naprawdę uważasz że kiedy schudniesz będzie inaczej? dlaczego? co się zmieni?

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie mów, że chcesz schudnąć dla jakiegoś faceta? to jest najglupsze co można zrobić jeśli nie chce Cię teraz to znaczy że nie jest Ciebie on wart nigdy, nie wygłupiaj się kochana. tego kwiatu jest pół światu a trzy czwarte. jesteś młoda czekaj spokojnie aż znajdzie się ktoś kto ędzie Cie lubił za to jaka jestes a nie za wygląd bo on się zmienia a dusza nie

    OdpowiedzUsuń
  3. to teraz wiesz jaki jest. jak dla mnie smarkacz, któremu tylko jedno w głowie. są faceci porządni, nie warto tracić czas na tych niedojrzałych. w ogóle to polecam Ci bardzo książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" jest świetna, ebooka możesz pobrać z neta, to nie jest poradnik tylko o facetach, główną myślą tej książki jest to żeby pokazac kobiecie ile jest warta, sama w sobie, bez nikogo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jasne że czasem mam takie myśli że 'wszystko będzie dobrze jak schudnę'. ale nie będzie. bo to nie jest przyczyna moich problemów. raczej skutek...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też zawsze myślę, że byłabym warta wszystkiego i wszystkich, gdybym tylko była chuda. I wiesz, coś w tym jest, bo gdy ważyłam najmniej w swoim życiu, czułam się niemal idealna i lepsza od innych. Teraz przynajmniej masz motywację. Wykorzystaj tą złość i zazdrość jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale to nie chciałabyś być kobietą pewną siebie, radosną? ja też nie jestem jakimś ideałem ale staram się właśnie czerpać radośc z małych rzeczy, widzieć w osbie wiele piękna, kiedyś byłam straaasznie zakompleksiona a teraz jak zaczęłam pracować nad sobą, doceniac siebie to jestem o wiele szczęśliwsza i to widać, ludzie mi to mówią. więc naprawdę warto popracować nad sobą, bo jak wiesz co Cie uszczęśliwia to ze wszystkim sobie poradzisz. to szczęście tworzy ludzi piękniejszymi :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam,że wcześniej nie dodałam do linków,ale nie miałam jakoś czasu,ale teraz będę regularnie komentować ;)

    Najpierw pogratuluję 41kg,myślę że niedługo znowu je zobaczysz na wadzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też mam takiego jednego! Zawraca mi dupę, zaczepia, uśmiecha się, jest czuły i miły, ale jest dużo starszy i zastanawiam się, czy on może nie ma koleżanek na tych studiach?! Dlaczego ja! Na pewno nie chce takiego spaślaka, zapaśnika sumo, ale uczepił się i co i zrani, bo to facet! Zrani i ja będę zraniona, wtedy wszystko na marne! Wszystko pójdzie się jebać! -.- No i po co mi ten jego uśmiech i bajeczne oczy!?
    Całuję! Wiem co czujesz ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie możesz myśleć, że to Ty nie jesteś jego warta. Żaden chłopak nie jest warty Twoich łez! A jeśli chcesz to udowodnij mu, że też możesz być chuda. Tylko zrób to dla SIEBIE, a nie dla niego!
    Trzymaj się ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. zazdroszczę ci figury. Tzn takich wąskich bioder i małego tyłka. Ja mam wielki biust i odstającą dupę jak u murzynki (dosłownie) ;< i uda, uda najgorsze zaraz po tyłku...
    Nie wkręcaj sobie, że jak schudniesz, to facet zwróci na ciebie uwagę. To najgłupsze co możesz myśleć.
    Faceci nie patrzą tak na wygląd, nie zauważą czy zgubisz 1 czy 2kg więcej. Może tamta laska jest 'łatwiejsza' albo koleś faktycznie pomylony?
    Poza tym...
    "nigdy BYM cię nie skrzywdził". może mówią tak nieświadomie, ale taka konstrukcja zdania pasuje idealnie "nigdy bym cię nie skrzywdził, ale..."
    gdyby rzeczywiście było inaczej, powiedziałby "nigdy cię nie skrzywdzę".
    Taki mały drobiazg, a ile zmienia...

    taka rada ode mnie - jak chcesz na prawdę chudnąć, rób to dla siebie tylko i wyłącznie, nigdy dla kogoś. A już na pewno nie dla faceta :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze? To z Bartka jest świnia straszna. Ba, nawet jakby Cię prosił, nie powinnaś się z nim spotykać, ani nic. Nie jest Ciebie wart.

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże.. On po prostu nie jest Ciebie wart dziewczyno! Skoro patrzy tylko na wygląd, a jak Ty sugerujesz, tylko na chudość to musi być idiotyczny. A poza tym Ty wcale nie jesteś gruba.

    Ja potrzebuje miłości albo antydepresantów. Ale chyba zbyt bardzo boje sie powiedzieć rodzicom o wszystkim co robiłam za ich plecami. Mama jest w ciązy. Nie wolno mi jej denerwować.

    OdpowiedzUsuń
  13. MOim zdaniem niepotrzebnie sama się na niego nakręcasz. Cała prawda jest w powiedzeniu "To ,że jestem dla ciebie miły nie oznacza ,że cię podrywam", niestety taka jest prawda. Ja też gługo sobie robiłam nadzieję jeśli chodzi o Jaśka, no bo przecież tak jak Bartek pisał, dzwonił, wygłupialiśmy się itp. szczera wymiana wiadomości wyjaśniła wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Popieram Daphne. Szok . Szok. Wyobrażłam sobie to inaczej. Nie wiem naprawdę co mog eCi napisać ale jeste z Tobą i dziś odpisze na meila obiecuję!

    OdpowiedzUsuń